środa, 16 maja 2012

Bolesne spojrzenie

W Syrakuzie dostałem odleżyn, spędziłem tam 45 dni. Później przewieziono mnie do Ostii, gdzie byłem przez dwa lata. Potem wreszcie wróciłem do domu, na wózku inwalidzkim. Cieszyłem się, że jestem w domu, że znowu mogę zobaczyć przyjaciół, krewnych, przebywać z moją rodziną. Każdego ranka wychodziłem, moja siostra pchała mój wózek ulicami, którymi kiedyś codziennie chodziłem do pracy. Wszyscy, którzy mnie znali, zwracali się do mnie ze współczuciem, wszyscy tak samo na mnie patrzyli; nie mogłem tego zaakceptować i na dziesięć długich lat odciąłem się od świata, wstydziłem się ludzkich spojrzeń, sam wykluczyłem się ze społeczeństwa.

2 komentarze:

  1. mało rozumiemy czym dla nas jest DOM, ja teź.

    OdpowiedzUsuń
  2. Współczucie jest bardzo waźne dla człowieka cierpiącego, wspiera ale teź i draźniące zwłaszcza wtedy, kiedy się nie akceptuje siebie samego, swojej choroby, błędu, itp.

    OdpowiedzUsuń