Chrystus Zmartwychwstał. Alleluja.
Każde serce cieszy się na tę radosną wieść. Śmierć została pokonana. Jezus otwiera Drzwi Życia bez końca. Za tą cenę Jezus uwolnił nas od Śmierci i niewoli Grzechu!
Jezus, Pierworodny Synu Boży, pozostawia swoje Królestwo, żeby przyjść do nas, upokarza samego siebie stając się Człowiekiem, jednym z nas. Rodząc się z Maryi Dziewicy Słowo Boże staje się ciałem, aby przezywać nasze ludzkie utrapienia. Podobny do nas, za wyjątkiem Grzechu.
Jego Światło oświeca Wszechświat, drogę każdego człowieka. Jego Miłość jest dla wszystkich darmowa. On jest drogą prowadzącą do Zbawienia. On jest Prawdą, która czyni nas wolnymi. On jest Życiem. On powołuje każdego do Pójścia za Nim, wzywa nas po imieniu, zna jedno po drugim.
Błogosławiony, kto potrafi powiedzieć: „Oto Ja, Panie, weź w posiadanie moje serce, moje życie, ponieważ wszystko jest Twoje i ja jestem Twój. Uczyń ze mną to, co zechcesz”. Jezus Umarł na Krzyżu za każdego z nas, wykupił nas płacąc swoim życiem, aby wyrwać nas z rąk Złego, pragnie Zbawienia Duszy. Uczynił to jedyni z Miłości.
Zastanówmy się przez chwilę nad tym Bożym Darem. W wolności, w Swej spontanicznej Wolności przyjmuje Śmierć Krzyżową z miłości do mnie, do Ciebie, do wszystkich. Nikt nie ma większej Miłości od tej: oddać Życie za swoich Przyjaciół: Jezus to zrobił. Oddał się Swoim oprawcom, pozwalając się biczować bez wypowiedzenia jednego słowa, skargi. On bez skazy, bez cienia Grzechu potraktowany jak Złoczyńca wśród Złoczyńców. W Jego Życiu wyłącznie Kochał, Głosił, Uzdrawiał, Przebaczał.
A my, jak Go przyjęliśmy w sercu? Pozostawiając Go poza naszym życiem! Skazujemy Go i wieszamy na Krzyżu, bo jest Bogiem wymagającym, chce wszystko. Nie chce letnich serc. Chce, byśmy byli żarliwi w Miłości, Radośni w Jego Służbie. Rozpala ogień Miłości w każdym sercu i ten ogień w nas płonie, wypala wszystką zgniliznę, która jest w nas, każdy rodzaj grzechu, Nałogów, Egoizmu, Przywiązania do rzeczy ziemskich. On przychodzi, żeby nas uwolnić i napełnia Swoją Miłością. On Zapala w nas ogień Miłości, Nadziei, Wiary.
On czyni się towarzyszem naszego życia, kieruje naszymi niepewnymi krokami po drogach tego Świata, Jezus wierny Przyjaciel. On nas nigdy nie opuszcza, zawsze gotowy włożyć na swe plecy nasz Krzyż, rozwiązać nasze problemy, otrzeć nasze łzy, pocieszyć w zniechęceniu i odpuścić nam nasze upadki. Gdy jest blisko wszystko staje się łatwe, piękne; nawet największe cierpienie przemienia się w radość i staje się Darem. Kroczmy z Jezusem w stronę Świętej Paschy poprzez autentyczne Nawrócenie. Karmmy się Słowem Bożym: to jest Codzienny Chleb dla naszej Duszy, jest pewnym Przewodnikiem naszego Życia; żyjmy Jego Słowem w nas.
Przystępujmy do Sakramentów, zwłaszcza do Sakramentu Pokuty. On jest Odwieczną Miłością, zawsze gotowy, aby Przebaczyć. Tak, jak Syn Marnotrawny wraca do Ojca, również i my wracajmy do Ojca, do Jego Miłosierdzia, pewni Jego Przebaczenia.
Jezus wiele czasu spędzał na modlitwie, by trwać w komunii z Ojcem, tak i my więcej czasu poświęcajmy Modlitwie, która jest jedynym środkiem, do trwania w Komunii z Panem; na Modlitwie Serca, nie tylko tej sformułowanej i zapisanej w książkach, modlitwie wargami. Módlmy się sercem otwartym, Ja i Ty z Bogiem, modlitwa, która staje się nieustanną Komunią z Bogiem, w dzień i w nocy.
On wie, czego potrzebujemy; nie potrzebuje wielu słów, potrzebuje naszego serca, a modlitwa prowadzi nas do Miłości braci, w nich widzimy Oblicze Jezusa, Cierpiącego, Radosnego, potrzebującego uśmiechu, dobrego słowa, uczucia, życzliwego spojrzenia, pieszczoty, odrobiny towarzystwa.
Każda modlitwa, jeżeli towarzyszy jej wiele aktów Miłości, dociera wówczas do Serca Boga, a wszystko zostaje zamienione w Łaskę.
Podczas wejścia do Jerozolimy wszyscy krzyczeli: „Hosanna Synowi Dawidowemu” i oby nam się nie zdarzyło wołać „Hosanna”, a potem któregoś dnia skazać Go na Śmierć: „Ukrzyżuj Go”.
Jezus przychodzi do naszego serca. On traktuje nas jako Przyjaciół, dla nas przemienia Chleb w Swoje Ciało i Wino w Swoją Krew, by Karmić nas Nim i byśmy od Niego byli Przebóstwieni. On, Król Królów, czyni się Sługą wszystkich, aż po umywanie nóg Apostołom, żeby następnie się go Zaparto, Zdradzono. Również w nas jest Piotr, Judasz, gotowi się Go Wyrzec, gdy musimy płacić za Jezusa w pierwszej osobie, aż po zdradzenie Go, żeby iść za bożkami, które prowadzą nas do zatraty, jak Pieniądz, Władza, Seks, Narkotyki. Oto, stajemy się zdobyczą Złego, a Jezusa odkładamy na bok, żeby kroczyć innymi drogami Świata.
Jezus pragnie, aby Jego najbliżsi przyjaciele byli blisko Niego, a prawdziwi przyjaciele, to ci, którzy w Próbie nie potrafią powiedzieć mu nie. Oto Jezus, obarczony Swoim Krzyżem, wyrusza bolesnymi krokami w stronę Kalwarii. „Kto chce iść za Mną, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje”. Wtedy, jeśli rzeczywiście jesteśmy Przyjaciółmi Jezusa, bierzemy nasz Krzyż i kroczymy z Nim, by zostać Ukrzyżowanymi z Nim, Umrzeć na Krzyżu z Nim, aby razem z Nim Zmartwychwstać.
Na Krzyżu Jezus pokonał Świat, Grzech, Śmierć. „Gdy zostanę wywyższony wszystkich pociągnę do siebie”: w ten sposób wszyscy zostaliśmy zbawieni, odkupieni Jego Krwią przelaną na Krzyżu za każdego z nas.
Przez Jego rany zostaliśmy Zbawieni, dzięki Jego Miłości uzyskaliśmy Przebaczenie, przez Jego Śmierć powróciliśmy do życia, przez Jego Zmartwychwstanie zostaliśmy obleczeni Światłem, Jego Światłem, które oświeca naszą drogę do Niebieskiej Ojczyzny, chwyceni za rękę i prowadzeni przez Maryje Dziewicę, która prowadzi nas do Syna, który siedzi po prawicy Ojca w Chwale z Duchem Świętym, aby razem z Aniołami i Świętymi śpiewać Wieczne Alleluja.
Śpiewajmy od teraz z Radością Alleluja Zmartwychwstałemu Chrystusowi.
Jego Radość niech będzie w każdym sercu.
Alleluja.
Nino Baglieri
[Sulle Ali della Croce, Nino Baglieri e… tanta voglia di correre, G. Ruta (red.), tłum. ks. Adam Popławski SDB, ELLEDICI Torino 2008, s. 82-84]
(26.04.2006)